Zrobiłam już wiele głów ale gdy już nie był chętnych do pozowania to zaczęłam pracować nad sobą. Znacznie trudniej jest tworzyć siebie, ale się zawzięłam i to jest efekt.
Piramida jest wynikiem przypływu weny twórczej na plenerze w Trzcińsku. Potem oczywiście wypalana metodą raku. I tak wyszło jak widać. Najładniej się prezentuje, gdy w środku pali się świeczka.
Dla mnie są to miniaturki, bo ja lubię robić większe formy. Panienki mają ok 20 cm wysokości. Mam do nich sentyment. Stoją obie na parapecie i całkiem dobrze się prezentują.
BABA wypalona metodą raku. Zaplanowałam inną kolorystykę szkliwienia, ale efekty z wypału raku są nieprzewidywalne. Z czasem się przyzwyczaiłam i polubiłam.