środa, 28 grudnia 2011

UKRZYŻOWANIE


ARCHANIOŁ MICHAŁ


CHRYSTUS PANTOKRATOR



TO JEST MOJA PIERWSZA IKONA ROBIONA W KRAKOWIE NA KURSIE PISANIA IKON U JEZUITÓW.


IKONA TRÓJCY ŚWIĘTEJ


Matka Boża z dzieciątkiem HODEGETRIA


Pisania ikon uczyłam się w Krakowie. Zrobiłam 3 semestry. Na więcej nie miałam sił. PKP nie wspiera .

Ikona MATKI BOŻEJ



To moja ulubiona ikonka. Stoi na mojej półeczce i obserwuje. Wierzę w jej opiekę.

wtorek, 13 grudnia 2011






Do świąt coraz bliżej, więc temat szopki pod choinkę robi się aktualny.Nie wszystkim się moje pomysły szopkowe podobają, ale cóż,tak to już jest.Dla mnie liczy się pomysł, a ten jest chyba nowatorski.

środa, 23 listopada 2011

poniedziałek, 21 listopada 2011

W woalce lub bez, ale tworzone pędzlem





Wracam do malarstwa.
Ludzie a własciwie kobiety są moją inspiracją. To są moje ostatnie olejne wypociny.
Przeprosiłam pędzle i farby i zrobiłam coś na ścianę. Chociaż nie wiem gdzie to powieszę to potrzeba tworzenia była duża. I stało się.

niedziela, 6 listopada 2011

MATKA BOŻA NIEUSTAJĄCEJ POMOCY




Dawno mnie było na blogu. Ale tyle się u mnie dzieje, że musiałam coś odpuścić. Ale teraz powracam. Mam nadzieję że będę systematyczna. Powracam z inną moją pasją. Ikonopisanie to coś co uspokaja, bardzo koncentruje i wycisza. Robię to już od dawna, ale teraz postanowiłam pokazać.

wtorek, 30 sierpnia 2011

I jeszcze jeden aniołek







Chodzą za mną aniołki i muszę co jakiś czas nad taką pozytywną istotką popracować. To jest wiszący aniołek którego zrobiłam dla mojej wnusi KORNELII.

Zrobiony jest z białej jak porcelana gliny.

Podbarwiony tlenkiem kobaltu.

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

DUŻA KOBIETA



Ta pani jest moją największą pracą. Osiągnęła wysokość 80 cm. Większa praca do pieca się nie zmieści. To moje maxium. A panią zrobiłam w prezencie mojemu męzowi na kolejne urodziny. W pierwszej wersji to był akt, ale potem postanowiłam ją ubrać i dostała małe odzienie z tlenku miedzi. Mnie się spodobało, ale kolezanka Jola się zniesmaczyła. Tak to jest , ze wszystkim nie dogodzisz. A mąz chyba nie zauwazył.

czwartek, 18 sierpnia 2011

Motylki


Te prawdziwe jeszcze fruwają po łąkach a moje sobie pofrunęły w dobre ręce. Pozostała mi fotografia którą postanowiłam pokazać.

Motylki są wiszące, lekko potraktowane tlenkiem miedzi i pochlapane szkliwami.

środa, 17 sierpnia 2011

Twarz w wazonie





Właściwie to takie 2 w jednym. Kolejny mój eksperyment. Ciągle szukam czegoś nowego i teraz wzięło mnie na wazon. Lubię robić buzie, więc nieśmiało nawiązałam i dolepiłam kawałek nosa i resztę. Wyszkliwiłam wnętrze wazonu na czarno, boki połaskotałam niesmiało tlenkiem miedzi i koniec. TAKI EFEKT jak widać.

środa, 3 sierpnia 2011

Mężczyzna- też człowiek :)



Jestem feministką ale PANA zrobiłam. A co tam. I właściwie jest prawie fajny, ale taki trochę delikatny.

To jest moja ostatnia praca o takich większych gabarytach.

czwartek, 21 lipca 2011

Guziki



Dawno mnie nie było, bo to krótkie lato podpowiada aby wyjść z domu i oddychać zapachami przyrody. Więc szybko podaję- guziki.

Małe drobiazgi. Ale frajda wielka.



piątek, 24 czerwca 2011

KOSZYK




Uczyłam się pracy na kole garncarskim. Efekty dalekie od moich oczekiwań. Ale czasem i tak bywa. Za to bardzo podoba mi się zabawa z mlekowaniem. Ten koszyk jest mlekowany i wypalany. Wychodzi piękny matowy brązik.

sobota, 11 czerwca 2011

Na nóżce



Niby nic ale zrobiłam to na kole garncarskim i z tego jestem dumna. Bo praca na kole to dla mnie wielkie wyzwanie.

A na dodatek udało mi się ładnie wyszkliwić i pycha mnie rozpiera.:)



niedziela, 5 czerwca 2011

Anioł




A to jest aniołek stojący. Tym razem wersja dziewczynki. Zrobiona trochę inną techniką, czyli z płaskich plastrów gliny. Efekt jak widać ale chyba nie będę kontynuować.

Mieszek ze wstążeczką




Miska wypalona metodą raku i tylko zielona tasiemka jest poszkliwiona.Liczyłam na lepszy efekt reaku, ale musiałam zadowolić się takim.

niedziela, 29 maja 2011

Motylek






Wdzięczny temat - motylek. Ale jak pokazać jego delikatność. Zastosowałam tlenek miedzi i nakapałam szkliwem. Tak wyszło. Może ulotność nie jest taka oczywista ale osiągnęłam zaplanowany efekt.
Motylek jest wiszący.