Tak rzadko TUTAJ zaglądam, więc jak już jestem - to twórczo.
Ale to wszystko przez to lato. Jak zaczną się jesienne chłody, to myślę że będę systematyczniejsza.
Dzisiaj mały zwierzyniec. Biskwit potraktowany miejscowo tlenkiem i punktowo poszkliwiony.
Polubiłam tą metodę tworzenia więc zrobiłam małą zbiorówkę i przedstawiam wszystko, bo nie wiem kiedy ponownie znajdę TĄ wolną chwilę.
Przepraszam za kiepskie zdjęcia, ale sama zrobiłam , więc się rozgrzeszam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fajna technika, ale nie mam pojęcia o czym piszesz. Najbardziej podobają mi się pierwsze dzięcioły.
OdpowiedzUsuńPozdrówki.
Ja mam pojęcie i już je kocham.....:-))
OdpowiedzUsuńPozdrowionka :-))))
jakie to śliczne!!
OdpowiedzUsuńWierne blogierki.
OdpowiedzUsuńBaardzo dziękuję za miłe komentarze.