Zrobiłam taką małą kropelnica, jako coś innego, nowego. Zmobilizował mnie do tego kolega, który kupił kropelnicę na jarmarku we Wdzydzach.
Postanowiłam spróbować swoich sił i ulepiłam. Wystawiłam ją na CEPELIADZIE w Sopocie.
80 % osób podchodzących do stoiska interesowało się własnie tą rzeczą. Byłam zdziwiona, bo moim zdaniem miałam wiele innych ciekawszych lepidełek.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mnie również bardzo się podoba. Jest poszkliwiona bardzo pięknym i szlachetnym szkliwem jakim jest margaretka i sama miseczka to chyba plama oleju? Wygląda cudnie. Miłego wieczora,Grzegorz.
OdpowiedzUsuńJest urocza... A swoją drogą, to gusta są tak róznorodne, że zawsze zadziwia to co podoba się innym ;) Ja często też zastanawiam się nad tym - to ciekawe ;)))
OdpowiedzUsuńŚliczna! Jak wiadomo są gusta i guściki...
OdpowiedzUsuńjest cudowna... też bym stanęła własnie przy Niej... :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się wszystko co robisz! Z ciekawością obejrzałam Twoje dzieła i dołączam do Twoich obserwatorów oraz Ciebie do moich ulubionych - będę zaglądać tutaj czasami, jeśli pozwolisz:-) Pozdrawiam serdecznie!!!!
OdpowiedzUsuń21 yr old Librarian Cami Laver, hailing from Langley enjoys watching movies like Body of War and Cycling. Took a trip to Zollverein Coal Mine Industrial Complex in Essen and drives a Ferrari 250 MM Berlinetta. znajdz tutaj
OdpowiedzUsuń