czwartek, 27 stycznia 2011

KASETKA





Napracowałam się przy tej kasetce żeby wszystkie boki do siebie pasowały i pokrywka nie fruwała, a ona po wypaleniu troche sobie popękała. Czyli nie wyszło. Ale połączenie szamotu tlenków, czarnego matowego szkliwa i pomarańczu dało fajne efekty i dlatego postanowiłam Wam to pokazać.

ON jest łysy



Na plenerze się bawiłam i to efekt. A że glina była brzydka to zakryłam tym razem farbą imitującą miedz. Nie do końca jestem zadowolona z efektu, ale do tego łysego Pana mam słabość:).


BABCIA




Następna postać. Robiłam tą panią też z brzydkiej gliny i musiałam coś zrobić żeby to ukryć. Nie chciałam jej szkliwić więc wyzłociłam na tzw. stare złoto. W takim wieku każdej kobiecie trochę szlachetności się należy :).

poniedziałek, 17 stycznia 2011

Aniołek Agatki



To jest aniołek którego zrobiłam dla mojej wnusi zaraz po narodzinach. Aniołek ma zadanie opiekowania się maleństwem i wspaniale się wywiązuje:)

MAMA



A to jest moja mama. NaOgólnopolskiej Wystawie w Elblągu CERAMIOTY dostałam za nią trzecią nagrodę. To był dla mnie wielki sukces.

niedziela, 16 stycznia 2011

rysunek




Lubię i malowąć i rysować. To są rysunki manekina. Trudno namówić kogoś do pozowania więc radzę sobie w taki sposób.

To taka namiastka moich rysunków. Mam tego znacznie więcej i kiedyś Wam pokażę.


Piramida



To jest piramida którą robiłam na prezent Mikołajowy dla niepełnosprawnego chłopca . Zdjęcie nie jest ładne, ale piramidka mi się podoba więc dlaczego nie pokazać? Pokazuję:)

Na liściu



To kolejny eksperyment z którego jestem bardzo zadowolona.Praca została wypalona a potem wymlekowana i ponownie włożona do pieca. Następnie pokryta emulsją dla lekkiego połysku. I to jest efekt.

czwartek, 13 stycznia 2011

ciałko




To nie jest ceramika, ale postanowiłam zamieścić na blogu. Jak wiecie lubię pracować nad postaciami i to jest kolejne wyzwanie. Zainspirowała mnie koleżanka Jola i bardzo jej za to dziękuję. Tę kobietkę robiłam na ścianie mojej nowo remontowanej pracowni. Dwa tygodnie nad nią pracowałam, ale warto było. W pokoju się dobrze prezentuje. Jestem chwalipięta :).

niedziela, 9 stycznia 2011

Według RODINa





To była inspiracja pracą RODINa. Chciałam się sprawdzić czy sobie poradzę. I tak mi wyszło. Coś musiałam dodać od siebie więc skały wymleczyłam. Wyglądają jak prawdziwe i z tego jestem zadowolona.

Kula na nogach




To jedna z moich pierwszych prac, ale postanowiłam ją pokazać bo bardzo ją lubię. To jest grzechotka zrobiona z kilku kolorów gliny. Postawiłam ją na stopach żeby samowolnie nie odfrunęła.

MIM




Kolejna sylwetka. Smutny podłamany dzisiejszymi czasami ludzik.

Podobają mi się jego wycierusy okrywające nogi.