wtorek, 30 sierpnia 2011

I jeszcze jeden aniołek







Chodzą za mną aniołki i muszę co jakiś czas nad taką pozytywną istotką popracować. To jest wiszący aniołek którego zrobiłam dla mojej wnusi KORNELII.

Zrobiony jest z białej jak porcelana gliny.

Podbarwiony tlenkiem kobaltu.

4 komentarze:

  1. Taki piękny a nie zauważyłam i to na moje urodziny. Później jednak były bardzo przykre wydarzenia, może dlatego nie dostrzegłam jego urody. Dzisiaj zauważyłam ikony, bardzo je lubię. Myślę o kursie.

    OdpowiedzUsuń